Being a woman is worse than being a farmer - there is so much harvesting and crop spraying to be done: legs to be waxed, underarms shaved, eyebrows plucked, feet pumiced, skin exfoliated and moisturized, spots cleansed, roots dyed, eyelashes tinted, nails filed, cellulite massaged, stomach muscles exercised. The whole performance is so highly tuned you only need to neglect it for a few days for the whole thing to go to seed.
Helen Fielding "Bridget Jones's Diary"

niedziela, 21 października 2012

Mad w kuchni odc. 3 - zapiekane cukinie

Do zrobienia tego dania natchnął mnie blog Dziewczyny z kotem, później przeszukałam internet i zrobiłam własną wersję łącząc parę przepisów - bazując częściowo na świeżo kupionych cukiniach i pieczarkach, a częściowo na tym, co czekało w kuchni na wykorzystanie.


Składniki:
- dwie niezbyt duże cukinie
- pieczarki
- czosnek
- pomidory
- ser feta
- oliwa, bułka tarta
- przyprawy: sól, pieprz, papryka, chili itp., co kto lubi

Sposób wykonania:
Cukinie wydrążyłam (czym to się robi? Nożem się bałam, użyłam łyżeczki do wykrawania melona), wnętrze lekko posoliłam i skropiłam oliwą. Oddzielnie usmażyłam pieczarki, dodałam sól i pieprz, zjadłam prawie połowę :D (uwielbiam smażone pieczarki). Na drugiej patelni podsmażyłam parę ząbków czosnku posiekanych na plasterki, dorzuciłam pomidorki koktajlowe pokrojone na ćwiartki, poddusiłam, dorzuciłam wydrążone szczątki cukinii i dusiłam do miękkości. Planowałam dodać trochę koncentratu pomidorowego, ale zapomniałam :). Posypałam tartą bułką i jeszcze chwilkę smażyłam, bułka trochę to zagęściła. Posypałam obficie ulubionymi przyprawami, połączyłam z pieczarkami i dodałam pokrojoną w kostkę fetę. Nałożyłam farsz do cukiniowych łódeczek i zapiekałam 45 minut w temp. 180°C.

Było smaczne, ale głównie rozkoszowałam się smakiem farszu, a najmniej mi smakowała wydrążona cukinia (mimo że b. lubię to warzywo). Dlatego następnym razem pokroję całą cukinię w kostkę dodając do niej podobne składniki i użyję jako sos do makaronu :).

8 komentarzy:

  1. Bardzo smacznie wyglądająca wariacja - właśnie to lubię w takich przepisach, że można je dowolnie przerabiać, w zależności od upodobań smakowych :) A swoją cukinię "dziabałam" nożykiem do masła, bo przyznam się, że też miałam ten sam problem, co Ty :)
    Ja uwielbiam całość jako danie, z tym, że na pewno dorzuciłabym jeszcze na wierzch żółty ser :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam! Dobrze, że zaraz mam obiad, bo po Twoich zdjęciach zrobiłam się godna :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam, wyglądają niezwykle apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja muszę zrobić pieczarki faszerowane, tak mnie tymi cykiniami natchnęłaś ;)

    OdpowiedzUsuń