Nastrojem ten odcień bardzo pasuje do nadchodzącej wietrznej, deszczowej, zachmurzonej jesieni. Mogłabym właściwie zaszyć się na kilka miesięcy w fotelu owinięta kocem - i czytać zaległe książki, oglądać filmy/seriale oraz słuchać muzyki...i wyjść na zewnątrz dopiero na wiosnę.
Aktualnie w głośnikach Nick Cave and The Bad Seeds - niedawno ten utwór obchodził dwudzieste drugie urodziny!:
Ciekawy kolorek ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie brudasy ;) śliczny
OdpowiedzUsuńMi się wydaje bardziej szary, ale i tak świetny :D
OdpowiedzUsuńPewnie różni się w zależności od monitora, ale rzeczywiście to taki szary fiolet :)
Usuńfajny,lubię takie brudne odcienie :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze z delią do czynienia nie miałam :P
OdpowiedzUsuńfajny!
OdpowiedzUsuńTeż jakiś czas temu miałam fazę na fiolety :)
OdpowiedzUsuńAle wolę te ostre, czyste, jaskrawe.
Fantastyczny kolor :)
OdpowiedzUsuńŁadny brudasek :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kolor, mam podobny z Paese :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, uwielbiam takie brudaski :-)
OdpowiedzUsuńMój kolor, świetny! Gdybym straciła rozsądek, moje lakierowe pudełko wypełniałyby jedynie niebieskości i takie właśnie szarobure fiolety :D
OdpowiedzUsuńMam ten lakier i bardzo go lubię:) Delia ma bogatą ofertę lakierów, a ich kolorystyka bardzo często mi odpowiada;) Znajdziemy tam brudne fiolety, krwiste czerwienie;) A to wszystko za grosze;) Odnośnie jesieni, to również nie mam nic przeciwko niej. Lubię Nicka Cave`a, jego męski wokal robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńJa też marzę już o wiośnie. Kolor ładny, taki brudasek trochę:)
OdpowiedzUsuńCudowny kolor, uwielbiam takie :). Podoba mi się! Nie mam chyba takiego, więc chyba przespaceruję się po niego :D
OdpowiedzUsuńpiękny! coraz częściej "ruszają mnie" takie kolory ;)
OdpowiedzUsuńŁadny jest :)
OdpowiedzUsuń