Czasem myślę, że mam za dużo niebieskich lakierów do paznokci. A czasem, że za mało :D. Poza tym właściwie każdy jest inny, zresztą same wiecie jak to jest (być może z jakimś innym kolorem)...
Tego Rimmelka wyniosłam kiedyś z krótkiej wizyty w Rossmannie, przyciągnął moje spojrzenie i nie mogłam go tam zostawić. Nazwa też zrobiła swoje, z łatwością mogę odłożyć na półkę nawet ładny lakier z samym suchym numerkiem (tłumacząc sobie, że z pewnością mam już podobny), ale mój opór gaśnie wobec sympatycznej nazwy.
Lakier jest dość gęsty i przy niewielkim wysiłku jedna warstwa jest całkowicie kryjąca (siłą przyzwyczajenia nałożyłam dwie). Pędzelek z gatunku tych bardzo szerokich, ja za nimi nie przepadam. U mnie pojawiło się trochę bąbelków, na szczęście topcoat w magiczny sposób je zlikwidował. Na zdjęciach jeszcze bez topcoatu.
nowy pierścionek - kolejna pamiątka z Krety
Po wyczerpującym dniu pracy idę się odstresować do kina - mam nadzieję, że nowy film Olivera Stone'a mnie nie rozczaruje :)
Fajny kolorek, ale jakoś zraziły mnie do siebie te lakiery faktem, że od połowy pojemności nie nadają się do użytku. Miałam, o ile się nie mylę, trzy kolory i każdy od połowy był do wyrzucenia, a szkoda, bo uwielbiałam blask tych lakierów.
OdpowiedzUsuńw żadnym z moich nie osiągnęłam połowy, ale jeśli do tego dojdzie, spróbuję rozcieńczyć!
UsuńCałkowicie się zgadzam z pierwszym zdaniem - mam tak samo :D
OdpowiedzUsuńKolor bardzo "mój" :>
Kolor ładny, ale jakos nie przepadam za ta serią Rimmel.
OdpowiedzUsuńbardzo ładny niebieski lakier :)
OdpowiedzUsuńI like this blue so much!
OdpowiedzUsuńsimple and cute :)
Usuńoooo jak dobrze, że mi przypomniałaś o tym lakierze! :-P niebieskie lakiery to największa część mojego zbioru ;-)
OdpowiedzUsuńja chyba ich za mało mam...
UsuńMam podobny z Kiko :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam lakiery z tej serii
OdpowiedzUsuńładny jest. jakiego topa użyłaś, że bąbelki usunął?
OdpowiedzUsuńOrly In a Snap albo China Glaze Fast Forward Top Coat, nie pamiętam. Te nowoczesne wysuszacze w ogóle są boskie :)
Usuń