Znienacka wpadłam w manię kupowania kolczyków - przez parę lat uparcie nosiłam proste małe kółeczka, w których mogłam spać i w ogóle ich nie zdejmować. Teraz nastała faza odwrotna - co wieczór muszę (i chcę) kolczyki zdjąć, żeby kolejnego dnia z przyjemnością założyć inny model :). Odkryłam parę niezwykle interesujących internetowych sklepów i zamawiam, zamawiam... To cudeńka, które przyszły do mnie w ciągu kilkunastu dni:
Mam trzy dziurki w lewym i dwie w prawym płatku ucha, te małe srebrne kuleczki robią za tło do pary głównej.
Lubię nietoperze :)
Różyczki.
Kolczyki z tytanu, te mniejsze to nieoczekiwany gratis za opóźnioną wysyłkę - a czekałam raptem 10 dni, nie upominałam się ani nic - lubię niespodzianki :)
Kolejne wkrętki...
...i księżyce od tej samej projektantki co powyższe.
Idzie zima!
Śliczne biedronki.
Na szczycie wieży...
Nawiązanie do przygód Alicji w krainie czarów.
Czekam na siedem kolejnych par...
te z biedroneczkami są świetne :) też uwielbiam kolczyki..kiedyś myślałam, żeby je robić, ale oczywiście na myśleniu się skończyło:)
OdpowiedzUsuńJa niedawno sprawdzałam ceny produktów do decoupage, ale odpuściłam. Zawsze mogę zamówić wymyślony przez siebie wzór :)
UsuńKiedyś miałam na prawdę fioła na punkcie kolczyków, przeważnie tych dłuższych. Teraz przerzuciłam się na srebrne wkrętki, których nie ściągam i rzadko zmieniam. Tak mi wygodnie, a jeśli chodzi o inną biżuterię, to stawiam na coś na szyję/rękę + zegarek.
OdpowiedzUsuńZ Twoich nabytków najbardziej podobają mi się pozycje nr 1, 3, 5 i 6. :)
Ja nie mogę spać we wkrętkach, gniotą mnie :)
UsuńJa też najbardziej z całej biżuterii lubię kolczyki. Te Twoje biedronki są słodkie:)
OdpowiedzUsuńDziś przyszły, dziś debiutują na uszach :)
UsuńJa lubię klasyczną srebrną biżuterię nauszną, najbardziej wiszące kolczyki w formie kół, kół połaczonych ze sobą itp ;) Albo wkrętki. Kiedyś nosiłam bez przerwy, teraz na starość wszystko mnie gniecie i ciśnie, muszę ściągać na noc a rano zapominam założyć. Drażliwość i skleroza :P
OdpowiedzUsuńhe he :D
UsuńNa razie pamiętam o nakładaniu :)
Świetne kolczyki, wszystkie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńMnie również :)
Usuńnietoperze są czadowe :D
OdpowiedzUsuńprawda? dotąd nie spotkałam tak wiszących :)
Usuńsuper te kolczyki, najbardziej urzekły mnie tytany, ja na szczęście fazę kolczykowo - bransoletkową mam już za sobą :-PPP
OdpowiedzUsuńTytanowe co prawda bardziej błyszczały na sklepowym zdjęciu, ale i tak są intrygujące, jutro je zakładam :)
UsuńStaram się stłumić poprzez kolczyki rodzącą się fazę na lakiery indie, trochę taniej wychodzi ;)
śliczne są.
OdpowiedzUsuńteż tak uważam!
UsuńŚwietne kolczyki :) Najbardziej podobają mi się te tytanowe, przypominają mi spiralę z jakiejś farelki :D W sam raz na sezon jesienno-zimowy XD
OdpowiedzUsuńale miałam kiedyś "fazę" na kolczyki :D ostatnio mi przeszło, chodzę w jednym wkrętkach na okrągło, a tyle kolczyków leży i im pewnie smutno ;<..
OdpowiedzUsuńJam kolczykowa dziewczyna, więc dobrze Cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka :)
Usuń