Bardzo lubię taki odcień fioletu. Powinnam chyba nazywać go purpurowym, ale w dzieciństwie, gdy czytałam bajki, purpurę wyobrażałam sobie jako rodzaj czerwieni i ciężko mi to wykasować z mózgu. Poza tym chyba rzadko używamy w polskim tego słowa? W angielskim "purple" i "violet" są chyba używane z jednakową częstotliwością. Powiedzcie, czy patrząc na to zdjęcie pomyślałyście - "o, jaki ciekawy purpurowy"?
Korzystając z kolejnych słonecznych chwil sfotografowałam jeden z lakierów kupionych w czasie Dnia Darmowej Dostawy. Dwie warstwy, chociaż z trzema wyglądałby chyba jeszcze lepiej. 11 ml za jedyne 8,90.
wow, przepiękny kolor <3
OdpowiedzUsuńNiesamowicie się mieni :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :D Też mam zakodowane, że purpurowy to ciemna czerwień ;)
OdpowiedzUsuńCudo ! :)
OdpowiedzUsuńI ja też mam zakodowane w mózgu, że purpura to bardziej czerwień... :D
OdpowiedzUsuńale lakier purpurowy czy nie - bardzo ładnie wygląda :)
piękny :)
OdpowiedzUsuńświetny blog. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPoobserwujemy się?
Pytanie mam trochę nie w temacie. A nawet kilka - malujesz paznokcie codziennie, czy co kilka dni? Jeśli co kilka dni, to co stosujesz aby lakier nie odpryskiwał? No i ostatnie pytanie - pewnie masz sporą kolekcję lakierów, czy to prawda, że aby nie gęstniały należy je trzymać w lodówce? Ja zwykle staram się nie przekraczać liczby 10 sztuk a i tak nie zdążę zużyć zanim się nie zestarzeją i zgęstnieją... Może osobny post z odpowiedziami na moje pytania? ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i standardowo zapraszam do siebie:)
(beEKO) - napiszę osobny post, dziewczyny publikują swoje włosowe historie, to ja zrobię własną lakierową :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam i zapewniam, że czytam każdy Twój wpis.
nominowałam Cię do tagów:)
OdpowiedzUsuńhttp://littlebird92.blogspot.com/2011/12/tag-razy-dwa.html
O kurde- piękny ten lakier!
OdpowiedzUsuńPS- ja też jestem za takim postem co proponuje (beEKO).
o jaki cudny fiolet !
OdpowiedzUsuńmam tak samo jak ty z purpurą :)