Zazwyczaj w drogerii Natura przystaję na dłużej przy szafach Essence i Catrice - i przeważnie kupuję jakąś flaszeczkę, potem szybko rzucam okiem na Bell, Kobo, Astor, Rimmel, Revlon, Maybelline itd. starając się nie zauważyć nic ładnego - mam już dużą kolekcję i wolę jednak powiększać ją o kolejne China Glaze, OPI i tym podobne cuda. Szafy My Secret i Sensique mijam szybkim krokiem i gdyby nie forum lakierowe, nie kupiłabym tej piękności.
Mowa o Sensique nr 204 - mieszanka kilku kolorów drobnego brokatu, która ujawnia swoją urodę na innym lakierze. Ja nałożyłam dość grubą warstwę na jedyny czarny lakier, jaki mam - czyli Models Own Black Magic, i zabezpieczyłam topcoatem Poshe.
Aha, butelka jest maleńka - 6 ml i kosztowała jakieś śmieszne pieniądze - nie pamiętam, chyba ok. 4 zł? Jeśli jeszcze jej nie macie - gorąco polecam!
uuu fajny, pewnie nawet nie spojrzałabym na niego w sklepie a tu takie cudo na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda niepozornie w buteleczce :) Też pewnie nie zwróciłabym na niego uwagi, ale na pazurkach jest super :)
OdpowiedzUsuńZauroczył mnie ten lakier. Naprawdę prześliczny :)
OdpowiedzUsuńhttp://monika-melanie-myslak.blogspot.com/
fajnyyy :) trzeba będzie kupić ;)
OdpowiedzUsuńłała świetny Lecą po niego w weekend :D
OdpowiedzUsuńWidziałam go wiele razy ale nigdy nie przypuszczałam ,że daje taki fajny efekt:)!
OdpowiedzUsuńPod całym pierwszym akapitem mogłabym się podpisać rękami i nogami :D
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam to maleństwo, z tym że nie wypatrzyłam go w sieci, ale stojąc w kolejce do kasy ;) Śliczny jest :>