Being a woman is worse than being a farmer - there is so much harvesting and crop spraying to be done: legs to be waxed, underarms shaved, eyebrows plucked, feet pumiced, skin exfoliated and moisturized, spots cleansed, roots dyed, eyelashes tinted, nails filed, cellulite massaged, stomach muscles exercised. The whole performance is so highly tuned you only need to neglect it for a few days for the whole thing to go to seed.
Helen Fielding "Bridget Jones's Diary"

niedziela, 12 lutego 2012

Tag - Ulubione seriale


Tag zapoczątkowała Orlica, spodobał mi się od razu, jako że jestem nałogową pożeraczką seriali. I tak sobie powolutku myślałam, żeby go zrobić, ale oczywiście nie bardzo mi się chciało, aż zostałam otagowana przez Aggę z Bubble Bath..., co mnie zmotywowało do wspomnień, selekcji i opublikowania moich ulubionych seriali. 

Zasady:
1. Opublikuj logo taga.
2. Napisz, kto cię otagował.
3. Otaguj 5 innych blogerek.
4. Wymień i opisz kilka swoich ulubionych seriali.

Kolejność będzie w miarę chronologiczna, a tytułów wyszło trzynaście, przyjemna liczba. Parę się nie zmieściło, były czasy, kiedy uwielbiałam oglądać Ally McBeal, Cudowne lata, Przystanek Alaska, Jesse (Jej cały świat), Archiwum X, IT Crowd, Na wariackich papierach, Colombo, Men in Trees, Jak poznałem waszą matkę itd. itd. Nic nie poradzę, lubię oglądać seriale (zresztą filmy też), według mnie to nieszkodliwy nałóg - coś jak kolekcjonowanie lakierów do paznokci, nikomu tym nie szkodzę :)
Od seriali się uzależniam i nie lubię omijać żadnego odcinka. Jak już zacznę jakiś oglądać, to koniec - ciekawi mnie, co będzie dalej i już. Oczywiście są wyjątki, obejrzałam kilkanaście odcinków Klanu wieki temu i na szczęście nie kontynuowałam. Ale taki Przepis na życie oglądam niejako siłą rozpędu i mam nadzieję, że nie będzie wielu sezonów :)
Jako że trzydzieste urodziny dawno za mną, pamiętam czasy, kiedy nie znałam słowa Internet, a w telewizji były dwa programy :D. Przyznaję się zatem, że oglądałam różne seriale, które dziś bym wyśmiała. Dynastię. Powrót do Edenu. W kamiennym kręgu. Niewolnicę Isaurę :D. Na studiach miałam fazę seriali o zjawiskach paranormalnych,  jeden to był Poza granicami rzeczywistości, a drugi chyba Po tamtej stronie. Mam też dziwną słabość do filmów o amerykańskich nastolatkach - fascynują mnie te podziały na popularnych-niepopularnych, obowiązkowe sekcje na żabach, cheerleaderki itp., zaliczyłam więc np. Beverly Hills 90210, Popular (Asy z klasy) i przymierzam się do Gossip Girl :)
Ale miało być o ulubionych, a nie o wszystkich serialach, jakie oglądałam, przystępuję zatem do zwięzłego przedstawiania mojej trzynastki:

1. Robin of Sherwood


Uwielbiałam przed laty ten serial. Nieśmiertelne przygody Robin Hooda i jego wyjętej spod prawa ekipy plus muzyka Clannad. Podkochiwałam się w Michaelu Praedzie i poczułam straszliwe rozczarowanie, kiedy zastąpił go inny aktor :)

2. Twin Peaks


Czyli kto zabił Laurę Palmer? Czekałam niecierpliwie na każdy odcinek tego mistrzowskiego serialu. Od tego czasu David Lynch jest w czołówce moich ulubionych reżyserów.

3. Friends


Lubię od lat, niedawno zrobiłam maraton i powtórzyłam hurtem wszystkie serie. Znana wszystkim grupa przyjaciół z Nowego Jorku plus gościnne występy gwiazd takich jak Bruce Willis czy Brad Pitt :)

4. Buffy the Vampire Slayer


Kiedyś przypadkiem włączyłam TVN w trakcie jakiegoś odcinka i wciągnęło mnie, amerykańska szkoła plus wampiry i dodatkowo duża dawka humoru. Potem specjalnie dla Buffy zmieniłam kablówkę, żeby mieć Wizję Jeden i móc dalej oglądać Buffy, potem w czasie pierwszych podróży na Wyspy rujnowałam się na DVD, podsumowując - jestem wielka fanką :) Mój ulubiony sezon to szósty, a jeden z ulubionych odcinków - to ten, w którym wszyscy stracili głos. 

5. Sex and the City


Też ogólnie znany, więc nie będę się rozpisywać. Oglądałam sporo odcinków w polskiej telewizji, później się dowiedziałam, że go cenzurują, dlatego mam w planach obejrzeć kiedyś całość ponownie, najlepiej z angielskimi napisami. Najbardziej lubiłam Mirandę, najbardziej fascynowała mnie Samanta :)

6. Sześć stóp pod ziemią


Niesamowicie spodobał mi się film American Beauty i nazwisko scenarzysty wyryło mi się na zawsze w pamięci - Alan Ball. Dlatego, gdy zwróciłam uwagę na reklamę nowego serialu HBO na billboardach - tę z czerwoną szminką - i okazało się, że właśnie Alan Ball jest twórcą Six Feet Under - nie mogłam nie zacząć oglądać (szczęśliwie miałam wtedy HBO). Serial genialny, postaci nieźle pokręcone,  ciekawy pomysł z przedstawianiem śmierci przyszłego klienta zakładu pogrzebowego na początku każdego odcinka. Podczas ostatniej sceny ostatniego odcinka ostatniego sezonu płakałam rzewnymi łzami - kto oglądał, raczej mnie zrozumie.

7. Gotowe na wszystko


Chyba nie muszę przedstawiać mieszkanek Wisteria Lane? Najbardziej lubiłam Susan, największy podziw czułam do Bree i jej perfekcjonizmu :)

8. Dexter


Lubię zobaczyć, jak aktor znany mi z innego serialu prezentuje się w innej roli. Tutaj - Michael C. Hall z Sześciu stóp. Seryjny zabójca pracujący w policji? Tego się nie da opisać, to trzeba obejrzeć.

9. Detektyw Monk


Tony Shalhoub (którego pamiętam jeszcze ze Skrzydeł) jako genialny detektyw-policyjny konsultant z milionem fobii i natręctw. Nie obejrzałam wszystkich sezonów, więc planuję powtórkę od początku.

10. Lost


Czyli zagubieni na (niezupełnie) bezludnej wyspie. Podobał mi się bardzo, chociaż pod koniec czułam się nieco zamotana, a ostatnim odcinkiem byłam rozczarowana. 

11. Pulling 


Wyświetlany na Comedy Central pod tytułem Rwanie. Opowiada o trójce współlokatorek z Londynu, dużo imprezowania, przypadkowego seksu, brytyjski humor. Tylko dwa sezony po sześć odcinków i BBC niestety zrezygnowało z kontynuacji.

12. True Blood


Miałam już za sobą lekturę kilku książek Charlaine Harris z cyklu o Sookie Stockhouse, kiedy okazało się, że Alan Ball robi serial :) Od początku bardzo mi się spodobał, więc zupełnie nie wiem dlaczego mam za sobą tylko dwa sezony. Czas to zmienić.

13. The Big Bang Theory


Słyszałam o tym sitcomie tu i ówdzie, trafiłam raz na jakiś odcinek czwartego sezonu na Comedy Central, ale nie zachęcił mnie - teraz już wiem, że trzeba było po prostu zacząć od pierwszego sezonu i koniecznie bez lektora. Aktualnie jestem wielką fanką Sheldona i przede mną piąty sezon :)

Krócej nie dałam rady. Obecnie zaczęłam oglądać Grey's Anatomy, jestem dopiero w połowie drugiego sezonu.

Taguję blogerki, których znak Zodiaku to Wodnik lub Ryby :)

4 komentarze:

  1. O jaaaa Robin, pamiętam jak na feriach leciał :D
    Jak mogłaś skończyć True Blood na dwóch sezonach, musisz nadrobić ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. 2 sezony True Blood? Dobra akcja zaczyna się w 3, a czwarty moim zdaniem jest najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam seks w wielkim mieście, zawsze oglądałam go z mamą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatni odcinek Six feet under byl chyba najlepszym z ostatnich odcinkow, jakie bylo mi dane ogladac ;)

    OdpowiedzUsuń