Jak już zapewne wiecie, perfumerie Douglas wypuściły własną linię lakierów do paznokci - Absolute Nails. Buteleczki mają pojemność 11 ml i kosztują 25 PLN, wystawione są też testery. Tę dużą "zakrętkę" trzeba zdjąć i pod spodem jest malutka odkręcana, na wzór Chanel - osobiście tego nie lubię, podobnie jest w Butter London; zazwyczaj usiłuję odkręcić tę nakładkę i dopiero potem przypominam sobie, że się nie da :)
Nr 12 to Elena - szary metallic z drobinkami, według mnie trochę lepiej wygląda po trzech warstwach niż po dwóch. Drobinki są zielone i wykonałam wiele fotograficznych prób usiłując to uchwycić, jednak z mizernym efektem. Poza tym widać ślady pędzelka, ale nie w szczególnie rażący sposób. Generalnie dość mi się podoba :)
Na pierwszym zdjęciu kolejno trzy-trzy-dwie-dwie warstwy.
Poniżej trzy warstwy i próby uwidocznienia zielonych drobinek z pomocą lampy błyskowej.
Jakoś te lakiery na półce do mnie nie przemówiły. Ale u Ciebie wygląda całkiem, całkiem :>
OdpowiedzUsuńcałkiem ładny kolorek, a wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi ;)
OdpowiedzUsuńŁadniutki, ale cena mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńKolorek nie jest zły ale jakoś te 25zł mnie nie przekonuje i te opakowanie ("podwójna" zakrętka) nie nie i jeszcze raz nie :)
OdpowiedzUsuńByłam, pomazałam sobie paznokcie testerami, strzeliłam focha i wyszłam z Douglasa. Trochę nudne mają te kolory, chociaż jedna zieleń była nawet miła :>
OdpowiedzUsuńNo właśnie, też mogłam przetestować na miejscu a nie od razu kupować...
OdpowiedzUsuń