Lakier z kolekcji Plastix z roku 2010, poza prezentowanym turkusem mamy w niej fiolet, koral i pomarańcz i najchętniej przygarnęłabym wszystkie - niby nic odkrywczego, a coś mnie do nich przyciąga; chyba to matowe szkło buteleczek wysyła do mnie jakiś podprogowy przekaz...
Wykończenie nazwane przez Orly "plastikiem" to półmat, dość boleśnie obnażający każdą nierówność płytki (mogłam wypolerować) i każdy błąd w nałożeniu - dorobiłam się paru bąbelków, chyba dlatego, że zbyt szybko nakładałam drugą warstwę.
Paznokcie wyglądają dość trupio, ale mnie się bardzo podobają (dla mnie ten odcień to jeden z moich turkusów idealnych) i chętnie ponosiłabym Viridian Vinyl dłużej; niestety brak topcoatu sprawił, że po jednym dniu mam pościerane końcówki, dlatego jutro będzie coś innego :)
W bonusie widok z mojego okna, przeważnie fotografuję lakiery na parapecie. Akurat pięknie lał deszcz :)
śliczny kolorek :D taki rodzaj szkła sprawia że żeby mnie bolą XD
OdpowiedzUsuńCiekawe jest to wykończenie, nie widziałam jeszcze takiego.A kolor idealny.Świetny, lekko brudny turkusik.
OdpowiedzUsuńPiękny jest - uwielbiam go! Inglot ma kopię, nie pamiętam numeru, ale to była jedna z tych ostatnich kolekcji, tak niebiesko-zielona. Ale pędzelek mogłoby Orly troszkę poszerzyć...
OdpowiedzUsuńnie przepadam za półmatem, ale kolor boski! :-)
OdpowiedzUsuńzawsze można dodać top :)
UsuńKolor śliczny a jako, że lubię połysk nałożyłabym top:)
OdpowiedzUsuńDo mnie też te matowe butelki mówią XD Ale wykończenie zdecydowanie mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńbutelki są świetne, chociaż za matowymi nie przepadam ten coś w sobie ma :)
OdpowiedzUsuńKolor przepiękny, ale ja bym jeszcze ten "półmat" nabłyszczyła :)
OdpowiedzUsuńKolor sam w sobie bardzo mi się podoba! Bez względu na wykończenie, czy oryginalne, zmatowione bardziej czy błyszczące... Ten kolor jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, ale wolałabym go w błyszczącej wersji :)
OdpowiedzUsuńLakier ma naprawdę ciekawy kolor:)
OdpowiedzUsuń