To był mój pierwszy lakier Barielle, wybierany w ramach projektu "chcę mieć minimum po jednym lakierze z każdej firmy" - to niespotykane połączenie miedzianego brokatu w niebieskim lakierze od razu przyciągnęło moją uwagę. Do tego piękna, bajkowa nazwa - jestem bardzo zadowolona z tego, że go mam :)
Dwie warstwy, na pierwszym i drugim zdjęciu bez topa (topu?), na trzecim wiadomo, że z topem, bo aparat się odbija, a czwarte pół na pół :)
Jakoś nie przemawiają do mnie te miedziane drobinki :P
OdpowiedzUsuńA mnie urzekły :)
UsuńPiękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, nie znam tej marki? Dostępna jest w Polsce?
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to nie, ja kupowałam na transdesign.
Usuńostatnio są dostępne zestawy w TK'MAXX , kupiłam jeden :)
UsuńBoski jest :) Muszę użyć w końcu niedługo :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tych drobinek na zdjęciach nie widać bardziej, bo to bardzo ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńKurka wodna, jak to możliwe, że nie mam jeszcze ani jednej Bariellki O.o
A bo ja nie umiem robić zdjęć, poszukaj innych swatchy i zamawiaj :D
Usuńznowu usiłujesz mnie namówić na kupowanie, mało Ci sukcesów na tym polu? XD
Usuństanowczo za mało, przypominam sobie raptem jednego Kleancolora :P
Usuńoj wątpię, pewnie jakbym poszukała, okazało by się że jeszcze jakieś Kleancolory były, nie wspominając o Milani czy innych Chinkach ;p
Usuńcalosc wyglada bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)