Obiecane arbuzy. Korzystałam z tego tutoriala i jestem całkiem zadowolona z efektu - najgorzej wyszedł biały pasek i myślę, że powinnam kupić kolejny lakier z cieniutkim pędzelkiem do wzorków.
Zdobienie przyciągało uwagę i budziło prawidłowe skojarzenia, tylko dwie osoby uznały, że to truskawki :D
Użyte lakiery: Essie Watermelon, Orly Meet Me Under the Mistletoe, Kiko Meadow Green, lakier do końcówek french Miss Sporty (najsłabsze ogniwo) i czarny lakier do zdobień Golden Rose nr 106.
Jako tło występuje mój ulubiony krzaczek rosnący na trasie praca-dom :)
I na tle książki jednej z moich ulubionych pisarek :)
świetny mani :D
OdpowiedzUsuńTe dwie osoby proponuję zaprowadzić do okulisty, przecież arbuzy jak żywe :D Nie miałaś ochoty paznokci przez nie obgryzać? ;>
OdpowiedzUsuńNie, ale byłam głęboko rozczarowana :) muszę kiedyś truskawki zmalować (wzorki wciągają)!
UsuńWciągają? Nie może być ;p *obłuda dźwięczy w głosie*
Usuń:)
UsuńTylko patrzeć, jak kupię farbki akrylowe i płytkę do stempelków ;)
ślicznee ;D
OdpowiedzUsuńŚliczny mani :)
OdpowiedzUsuńNo arbuz jak nic!Trudno pomylic z truskawkami:)
OdpowiedzUsuńślicznie! :)
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam na GIVEAWAY na moim blogu, do wygrania cudowne sukienki :)
Świetne, ja właśnie wcinam arbuza :D
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kurczę, dawno nie jadłam arbuza, narobiłaś mi ochoty :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, ta kompozycja z książką! :oD
OdpowiedzUsuńJa właśnie opierdzieliłam arbuza i też miał tyle pestek, co ten na paznokciach :>
no jak można pomylić ten wzorek z truskawką! :)
OdpowiedzUsuńps 'masz wiadomość' :D *sprawdz maila*
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam arbuzy. Paznokcie to bym schrupała :)
OdpowiedzUsuń