Being a woman is worse than being a farmer - there is so much harvesting and crop spraying to be done: legs to be waxed, underarms shaved, eyebrows plucked, feet pumiced, skin exfoliated and moisturized, spots cleansed, roots dyed, eyelashes tinted, nails filed, cellulite massaged, stomach muscles exercised. The whole performance is so highly tuned you only need to neglect it for a few days for the whole thing to go to seed.
Helen Fielding "Bridget Jones's Diary"

niedziela, 2 grudnia 2012

DDD - potrzeby i pokusy :)


Jeśli jest jeszcze ktoś, kto o Dniu Darmowej Dostawy nie słyszał, to wszystko ma opisane tutaj. Ja niestety łapię się na haczyk i niecierpliwie czekam, zachowując jednak resztki umiaru. W tym roku zamierzam kupić:
niezbędniki:
- dwa kremy z kwasami firmy Bandi (OK, pójdą do zapasów, ale są mi potrzebne)
- krem pod oczy z retinolem (absolutna konieczność, poprzednik już się kończy)
- woda micelarna do demakijażu SO'BIO etic (dla porównania z Sensibio)
zachcianki:
- kostki do masażu Bomb Cosmetics (mam jedną i przepadłam, chcę więcej)
- żele pod prysznic Born to Bio, SO'BIO etic i Bentley Organic (do zapasów jak nic, ale cholernie mnie kuszą)
- suchy olejek do ciała SO'BIO etic (mam ostatnio obsesję na tle tego rodzaju kosmetyku, a i cena przystępna)

Jak widać, rządzi firma SO'BIO etic, dotychczas mi nieznana i odkryta przypadkiem podczas losowego przeglądania sklepów biorących udział w DDD. Mam nadzieję, że mnie nie rozczaruje :)
Dziwne, ale po przemyśleniach postanowiłam nie zamawiać żadnego lakieru Golden Rose z serii Jolly Jewels. I tak mam dużo brokatów i czekam na kilka kolejnych :)
A jak Wasze kosmetyczne potrzeby i pokusy - czekacie na DDD czy go ignorujecie?


10 komentarzy:

  1. Miałam nic nie zamawiać a to, co zamówiłam to i tak wchodziło w darmową przesyłkę. Pewnie skuszę się na kilka drobiazgów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie najbardziej kuszą drobiazgi, przy których w innym dniu trzeba dopłacić za przesyłkę :)

      Usuń
    2. Tym bardziej kiedy koszt przesyłki jest dość spory w porównaniu do zakupu, także warto skusić się małe co nieco :D

      Usuń
  2. Absolutnie go nie ignoruję, niestety! Na razie z masthewów to mam Lioele Dollish zielony i fioletowy. A pewnie coś do koszyka dorzucę, nie ma opcji B-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj spisałam całą listę:) Po północy przystąpię do klikania i zamawiania:) Mam na niej zestaw do fotografii bezcieniowej, nowy pasek do lustrzanki, żel srebrowy do twarzy, róż mineralny, puder mineralny, różową glinkę i zastanawiam się nad jakimś dobrym tonikiem naturalnym, który regulowałby pracę gruczołów łojowych. Nie wiem, czy go zamówić, czy przejść się do sklepu z kosmetykami organicznymi, ale chyba się przejdę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też czekam na północ...niekosmetycznie biorę tylko stewię do pieczenia i magnez z wit. B6 :)

      Usuń