Miałam dziś ochotę na coś spokojnego, wybrałam więc brudny róż od Rimmel. Kiedyś, bardzo dawno temu, gdy miałam dosłownie pięć lakierów na krzyż, odcień tego typu zawsze stał u mnie na półce i był często używany :) (pozostałe kolory, gdyby ktoś był ciekawy: biały, czarny, srebrny i krwiste bordo :D).
Pędzelek z gatunku tych bardzo szerokich, niestety wciąż nie umiem nim się posługiwać. Nałożyłam dwie warstwy, ale już po jednej bez wstydu można iść do ludzi.
o proszę, tutaj jedna warstwa
i tu też jedna :)
Nie chcę zapeszać, ale poniedziałek upływa mi fantastycznie - w pracy czas minął szybko i bez większych problemów, a zaraz idę do kina na "Frankenweenie" :).
Życzę wszystkim miłego wieczoru (a zwłaszcza moim 150 obserwatorom :-*)!
Sądzę, że pięknie współgra z Twoim odcieniem skóry - bardzo Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńUdanego wieczoru!
Kolor, który zawsze jest na czasie:)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze!
Świetnie się prezentuje, miłej zabawy :)
OdpowiedzUsuńOj, piękności! Mauve są takie babcino-klasyczne, ale każdej kobiecie pasują, demyt! ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie ja, po jednym dniu przerwy na zielonego Inglota, wracam do Swept Off My Feet \m/
pięknotek :)
OdpowiedzUsuńŁadny odcień, ciekawe czy jeszcze jest. A kina zazdroszczę. :D
OdpowiedzUsuńAkurat szerokim pędzlem Rimmela umiem dość sprawnie malować, za to dobijają mnie "nowe" Catrice i Essence z wampirzej limitki >_<
OdpowiedzUsuńA lakier ładny :)
Bardzo ładny kolor, moim zdaniem taki odcień różu nadaje się na każde wyjście
OdpowiedzUsuńPiękny kolor:) Pamiętam, że w gimnazjum kupiłam jakąś gazetę, do której był dołączony lakier w identycznym odcieniu. Zużyłam go do końca, tak mi się podobał:)
OdpowiedzUsuńjejku, piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z tymi szerszymi pędzelkami ;p
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, uniwersalny, bo i na randkę i do pracy ;)