Being a woman is worse than being a farmer - there is so much harvesting and crop spraying to be done: legs to be waxed, underarms shaved, eyebrows plucked, feet pumiced, skin exfoliated and moisturized, spots cleansed, roots dyed, eyelashes tinted, nails filed, cellulite massaged, stomach muscles exercised. The whole performance is so highly tuned you only need to neglect it for a few days for the whole thing to go to seed.
Helen Fielding "Bridget Jones's Diary"

środa, 20 marca 2013

Colour Alike - Złota Nitka

Nie tylko Swatchmena wodzę na pokuszenie internetowymi promocjami, sama oczywiście też im ulegam - skorzystałam więc 8 marca z 20% rabatu w sklepie colorowo.pl. Wybrałam cztery kolory z najnowszej kolekcji LDZ inspirowanej Łodzią (nawiasem pisząc, świetny pomysł na kolekcję, nie mogę się doczekać kolejnych miast!), a jako pierwszy na moich paznokciach wylądował numer 477, czyli Złota Nitka.


Kupiłam go ze względu na nietypowy dla mnie odcień, nie spotkałam takiego wcześniej - a ostatnio staram się unikać wybierania lakierów podobnych do tych, które już mam. Nie mogę go określić słowem innym niż rudy :). I mniej więcej tak wyobrażam sobie konfiturę pomarańczowo-dyniowo-imbirową :)


Zachwycił mnie również stopień krycia - nałożyłam jedną warstwę i uznałam, że wystarczy. Owszem, druga warstwa dodałaby głębi i zapewne przedłużyła trwałość. Owszem, skopałam sprawę i widać w jednym miejscu spory prześwit. Ale i tak uważam, że ta jedna warstwa w razie potrzeby robi nam manicure - a moja nowa dieta czasem wymaga pośpiechu w malowaniu paznokci - zdarza się, że wracam po pracy ok. 22.30 i muszę m.in. naszykować na następny dzień surówkę i ugotować zupę, a wstaję ok. 6. Jeśli do tego uda mi się pomalować paznokcie, to i tak czuję się jak bohaterka :)


Na wszystkich zdjęciach lakier pokryty jest warstwą Poshe (i to ona odpowiada za "wytarte" końcówki - wciąż uczę się, jak tego uniknąć).


Lakiery Colour Alike wciąż lądują u mnie na pierwszym miejscu w kategorii polskich producentów. Stanowczo powinny mieć swoje półki/szafy w stacjonarnych drogeriach!

15 komentarzy:

  1. bardzo ładny i tak rzadko spotykany kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolorystycznie jest mi obcy, ale przyznam, że ciężkk oderwać oczy od Twoich zdjęć. Piękne paznokcie i świetnie to razem wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  3. LDZ są do tego absolutnie fantastyczne jakościowo, zwłaszcza kremy. Ja jeden z nich nosiłam 9 dni! Wszystkie, oprócz Białej Fabryki są właściwie jednowarstwowcami. I masz rację, że pomysł z tematem kolekcji był przedni, ciekawe jakie miasto będzie następne. (izas55)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taa, czytałam o tym dziewięciodniowcu :)
      a jakość CA - pierwsza klasa!

      Usuń
  4. Uważam, że Złota Nita jest genialna, pod względem koloru, krycia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe, pamiętam ten moment kuszenia no i dałem się złamać. Ale nie żałuję ani trochę, każdy zamówiony lakier okazał się niepowtarzalny i zaskakujący. Zdecydowanie popieram, firma z tak dobrymi jakościowo produktami powinna mieć szafy w drogeriach stacjonarnych.
    A złota nitka, ruda jak nic, do złota jej daleko. Pasuje mi niesamowicie ten kolor do Ciebie, a może w sumie bardziej do avatara ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. całkiem ładny, ale nie mój :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z Tobą- CA to moja ulubiona polska marka lakierów.
    Złotą nitkę mam i bardzo lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny kolorek jak dla mnie :) ale tak bardziej pasuje mi na jesień :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie dość nietypowy i warto zwrócić na niego uwagę:D

    OdpowiedzUsuń