źródło zdjęcia: http://powermeals.blogspot.com/2011/02/keep-calm-and-eat-healthy.html
Wczoraj byłam na trzeciej wizycie u pani dietetyk - mniej więcej po miesiącu od poprzedniego spotkania, kiedy otrzymałam szczegółowe zalecenia żywieniowe dostosowane do mnie (przeszłam na weganizm). Zaczęłam przestrzegać jadłospisu 5 marca, nie minął więc nawet pełny miesiąc. Co się okazało?
Zrzuciłam prawie 3 kg, z czego niemal 2,5 kg to tłuszcz! W dodatku najwięcej - ok. 1,6 kg - ubyło z rejonu brzucha :)
Jeszcze dużo pracy przede mną, wciąż się uczę nowego sposobu odżywiania. Chciałabym też zwiększyć masę mięśni (na razie jest bez zmian) i jeszcze w tym roku zmieścić się w dwie pary Levisów kupionych w 2010, kiedy to spektakularnie i drastycznie schudłam, a potem niestety odzyskałam utraconą wagę z nawiązką.
Ale cieszę się z mojego pierwszego sukcesu utraty tłuszczu, a jeszcze bardziej z tego, że bezproblemowo zaczęłam jeść niezwykle racjonalnie, zdrowo i do tego smacznie :). Nieoczekiwanie odkryłam, że jestem fanką utartego surowego buraka :D (np. z jabłkiem lub z rzepą)
Aktywność fizyczna wciąż w stanie uśpienia (niekończąca się zima kompletnie mnie załamała), więc wierzę, że jeśli w końcu zacznę się więcej ruszać, waga jeszcze spadnie. Muszę też lepiej organizować sobie czas - z powodu częstszego przygotowywania posiłków cierpią inne aktywności, np. malowanie paznokci czy pisanie bloga :)
No to się pochwaliłam, a teraz życzę wesołych świąt! Kto ulepił zająca ze śniegu?
przykładowe drugie śniadanie :)
gratulacje ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńno no... pogratulować! :-) a ja w żaden sposób nie potrafię zmotywować się do pracy nad ciałem, co prawda antycznej tragedii nie ma :-P ale to i owo można byłoby poprawić/zmniejszyć/powiększyć/udoskonalić :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję - a udoskonalić zawsze coś można, pewnie i Jessica Biel by coś w sobie zmieniła ;)
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńJa jestem na diecie 3D Chili i po 11 dniach mam na minusie 3,5 kg :)
Do diecty dochodzi jeszcze bieganie 2-3 razy w tygodniu.
Dziękuję i również gratuluję! W kwietniu w końcu zacznę biegać :D
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak szybkiego sukcesu :) Może też powinienem przejść na weganizm?
Wesołych Świąt!
Dziękuję :)
UsuńTo nie weganizm jest kluczem, lecz racjonalne odżywianie - mojej mięsożernej koleżance na innej diecie ubyło ok. 2 kg.
..więc chyba zbyt prędko nie zrzucę zbędnych kg...
UsuńNo gratulacje! Weganizm to już dla mnie hardcore, dobrze, że można przy tym zdrowo jeść i przede wszystkim racjonalnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń(za kilka miesięcy muszę powtórzyć badania ogólne, mam nadzieję, że wszystkie wyniki będą nadal OK)
Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńWesołych!
UsuńWesołego Dyngusa ! :))
OdpowiedzUsuńpowodzenia na diecie !!!
Dziękuję :)
UsuńJakie super wyniki, gratuluje:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :)
UsuńO Mad, szacuneczek! Zazdraszczam wytrwałości i motywacji. U mnie to pole jest obszarem rozpaczy, wstydu i destrukcjnych myśli.
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńNajlepsze jest to, że wszystko mi bardzo smakuje! No i mam to poczucie moralnego zwycięstwa nad sobą samą, stanowczo za dużo żarłam słodyczy...
Trafiłam tu via blog Bubble bath.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej nowej diety wegańskiej. Wszędzie widzę blogi kulinarne, gdzie autorki już są na tej diecie i sobie pichcą, ale mało jest rzeczy typu: zamienniki, produkty wegańskie w sklepach, ubytek wagi albo chwile słabości. Nie ma tego przejścia z jednej diety w drugą (a może źle szukam, no ale też nie jestem w stanie czytać wszystkich wszystkich blogów). Reasumując: chętnie poczytam o tym co myślisz na temat diety, Twoje wzloty upadki etc.
Wracam do czytania, bo najwyraźniej trafiłam na ciekawe miejsce w sieci :3
Cium cium cium cium cium
Postaram się coś takiego napisać. Pozdrawiam :)
Usuń