Being a woman is worse than being a farmer - there is so much harvesting and crop spraying to be done: legs to be waxed, underarms shaved, eyebrows plucked, feet pumiced, skin exfoliated and moisturized, spots cleansed, roots dyed, eyelashes tinted, nails filed, cellulite massaged, stomach muscles exercised. The whole performance is so highly tuned you only need to neglect it for a few days for the whole thing to go to seed.
Helen Fielding "Bridget Jones's Diary"

poniedziałek, 11 marca 2013

SO' BIO etic - suchy olejek do ciała i zaklinanie wiosny

Jakiś czas temu wpadłam w obsesję zakupienia suchego olejku do ciała, a wcale o to nie tak łatwo. Powiecie teraz: no jak to, a Nuxe? Owszem, ale ja uparłam się na coś tańszego :).
Po co w ogóle był mi potrzebny suchy olejek do ciała? Gdy mam do pracy na ósmą i każda chwila snu jest dla mnie cenna, po prysznicu lubię skorzystać z czegoś, co nakłada się szybko. Dotychczas ukochałam mgiełki do ciała, ale postanowiłam z nich zrezygnować - główny składnik to alkohol, zatem owszem, dają ładny delikatny zapach i efekt odświeżenia, ale działają wysuszająco. (Bezalkoholowe mgiełki do ciała kupić równie trudno jak suche olejki i również nie są tanie).
Poszukiwania zostały uwieńczone sukcesem, gdy przed Dniem Darmowej Dostawy przeglądałam oferty uczestniczących w akcji sklepów. Kupiłam wtedy sporo, oj sporo - m.in. bohatera dzisiejszej notki.


Czuję się prawdziwą blogową pionierką zachwalając firmę SO' BIO etic, praktycznie nie przewija się ona przez polskie blogi... a szkoda, mam trzy produkty i z każdego jestem zadowolona. Będą następne!
Suchy olejek do ciała ma pojemność 150 ml, po otwarciu należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy, wyprodukowano go we Francji, zapłaciłam za niego 39,90 PLN w sklepie damabio.pl

Skład:


100% składników jest pochodzenia naturalnego, 20% pochodzi z rolnictwa ekologicznego. Nietestowany na zwierzętach.
Zapach jest bardzo delikatny. Kolor - bezbarwny, no, może lekko żółtawy, ale to bez znaczenia. 
W nakrętce jest ten prztyczek, który naciskamy z jednej strony, a z drugiej pojawia się otworek dozujący.
(Naprawdę chciałabym, żeby na tę formę zamknięcia była jakaś jednowyrazowa nazwa - a może jest, tylko ja o tym nie wiem?). Forma sprayu ułatwiałaby aplikację, ale wtedy zbyt dużo produktu lądowałoby w powietrzu. 
Wsmarowany w skórę z początku pozostawia uczucie tłustości, ale mija dosłownie parę chwil i już jest wchłonięty do sucha, pozostawiając skórę przyjemnie pachnącą i miłą w dotyku. Co rozumiem przez parę chwil? Po jego nałożeniu nakładam krem do stóp i potem mogę się już ubierać bez obaw o tłuste plamy na odzieży :).
Co do wydajności - cóż, uważam, że to poniekąd sprawa indywidualna. Ponieważ szybko się wchłania, używam go sporo - przypuszczam, że jednorazowo biorę co najmniej 10 ml. Aktualnie pozostało jakieś 1,5 cm olejku licząc od dna butelki i już czuję smutek ;). Nie pozostaje mi nic innego, jak zamówić kolejne opakowanie - a to u mnie najwyższa forma uznania dla kosmetyku :)
Jeśli Cię skusiłam do zakupu - to mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona jak ja :)


A co z tytułowym zaklinaniem wiosny? 


Chciałam się pochwalić dzisiejszym manikiurem, bo wyjątkowo ładnie wyszedł. Niestety nie przyniósł efektu i tak dziś wiało, że śnieg padał praktycznie poziomo :).

8 komentarzy:

  1. I wiało i mróz był :(
    A ja znowu chora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo trzeba wyleżeć, a nie chodzić do pracy :(
      Życzę dużo zdrowia!

      Usuń
  2. Co to za brokatowe cudeńko masz na paznokciach? :3
    Jeśli chodzi o olejki, nigdy czegoś takiego nie stosowałam ale czytając na blogach chyba powinnam zacząć bo moja skóra woła o pomstę do mnieba i nawilżenie po zimie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się przymierzam do kupna wody micelarnej do demakijażu tej firmy, czekam tylko aż wykończę ukochaną Biodermę. Ciekawa jestem, jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wodę mam nagietkową i ją uwielbiam - przez chwilę używałam jednocześnie ją i kończące się Sensibio i miałam nawet wrażenie, że SoBioEtic dokładniej oczyszcza. Ale jako że lubię odmianę, następną wezmę z aloesem :)

      Usuń
    2. Ja właśnie myślałam o tej aloesowej, bo wydaje się dobra dla mojej wrażliwej cery. Cieszę się, że znalazłam Twoją opinię, bo nie lubię kupować czegoś całkiem w ciemno :)

      Usuń
    3. A ja czasem lubię zaryzykować, no ale ja niewrażliwiec jestem. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz!

      Usuń