Dziś znowu powspominam piękny czas urlopu :)
Widziałam wschód słońca - po raz pierwszy w życiu!
Zwiedziłam pięknie położone miasteczko Sitia.
Byłam w wiosce Kritsa, również bardzo malowniczej...
I na cotygodniowym targu w Agios Nikolaos.
Palmową plażę Vai znaną z reklamy batoników Bounty było mi dane ujrzeć wieczorem, w promieniach słońca z pewnością wygląda bardziej zachęcająco.
Stateczkiem popłynęłam na wyspę Chrissi...
gdzie oczywiście zamiast opcji "prażę się na jednej z dwóch plaż" wybrałam znacznie mniej popularny wariant "łażę w słońcu po wyspie i próbuję jak najwięcej zobaczyć". Roślinność była fascynująca!
Popłynęłam też na wysepkę Spinalonga, gdzie najpierw była wenecka forteca, a wieki później zsyłano trędowatych.
Na tym kończę - ciekawe, gdzie zawędruję następnym razem?
ależ tam pięknie :) zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńJak cudownie też tam chce :)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie, też z chęcią kiedyś bym się wybrała ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podróże, nie mogę się już doczekać Grecji, kiedyś tam w odległej przyszłości :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna wycieczka :) Muszę się wybrać na Kretę koniecznie :)
OdpowiedzUsuńSitia jest piękna:) Zdjęcia super, przywołują miłe wpomniania:)
OdpowiedzUsuń