Albo w wyniku malowania paznokci od trzech tygodni wyłącznie na czerwono mój mózg sfiksował i błędnie rozpoznaje odcienie, albo w wyniku lakieromaniactwa zaczęłam rozpoznawać więcej rodzajów czerwieni - kilka lakierów kupionych dość dawno temu pamiętam na paznokciach zupełnie inaczej, niż gdy nakładam je teraz. Stawiam na to drugie; kiedyś klasyfikacja była prosta - czerwień jasna, czerwień ciemna = bordo i to w sumie wszystko. A teraz, to same wiecie :) - właściwie każdy mój czerwony lakier jest inny i nadal mi mało...
Rimmel stworzył lakier w odcieniu londyńskich autobusów piętrowych - na 99% nie planuję już nigdy wycieczki do Londynu, więc nie będzie bezpośredniego porównania, ale chyba im się udało. Wykończenie jest półżelkowe, po dwóch warstwach nadal lekko prześwitują mi końcówki.
Znam jedną piosenkę, w której pojawia się double-decker bus - jeśli jej nie znacie, a macie ochotę posłuchać obrzydliwie naiwno-romantycznego tekstu, proszę bardzo:
ładna czerwień :) rozejrzę się za nią :D
OdpowiedzUsuńJedna z moich ukochanych czerwieni - w dodatku przywieziona prosto z Londynu ;)
OdpowiedzUsuńCudna czerwień ♥
OdpowiedzUsuńTen kolor jest w sprzedaży cały czas ?
Jest i na stronie Bootsa, i na Superdrug :)
UsuńDziękuję :* zawiesiłam się... bo przecież od razu mogłam tam zajrzeć ;)
Usuńprzepiękna czerwień, takiej nie mam :D
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam tak z niebieskościami - jasna to błękit, ciemna to granat i już... teraz ten kolor przeważa w moim zbiorze i ciągle odkrywam nowe, wzbudzające pożądanie odcienie! :-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie taką czerwień niekoniecznie :-[
OdpowiedzUsuńAle za to The Smiths owszem - How Soon Is Now :-)
Nie dziwię się, że rozpoznajesz więcej rodzajów czerwieni, ja lakieromaniaczka mam tak samo nie tylko z tym kolorem:P
OdpowiedzUsuńmam go :) to chyba mój ulubiony czerwony lakier :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi troche Hey Sailor! Piękny :) Gratuluję, że wciąż trwasz w czerwonym lipcowym postanowieniu :oklaski:
OdpowiedzUsuńTroszeczkę, ale Sailor dużo piękniejszy.
UsuńJuż trochę wariuję (mimo że nawet nie użyłam jeszcze wszystkich), ale wytrzymam te 8 dni - gdybym się złamała, poczułabym się gorzej...ale 1 sierpnia od razu wskakuję w niebieski :D
Ojku... Ojku.... Ale cudenko pokazalas:-) Boska ta czerwień:-)
OdpowiedzUsuń