Uznałam, że w Międzynarodowy Dzień Kobiet dobrze będzie pokazać jakąś czerwień, więc oto ona - Zoya Sooki. Wszystkim się kojarzy z serialem True Blood i główną bohaterką - Sookie, ciekawa jestem tylko, dlaczego w nazwie lakieru nie ma końcowej literki "e". Ale to nieważne, w każdym razie mam już kilka podobnych lakierów i kiedy jakiś czas temu zastanawiałam się nad kupnem tej Zoyi, w głowie słyszałam głos rozsądku mówiący - "no zastanów się, masz już bardzo podobne, po co ci jeszcze ta Zoya..." - ale za każdym razem pojawiał się wtedy okrzyk protestu rodem z True Blood właśnie, dokładnie ten ;)
Nie mogłam się oprzeć, Sooki musiała być moja :D. Na zdjęciach dwie warstwy.
piękna Zoya :) najlepszego !!!
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie wyłączę weryfikację, byłam nieświadoma, że ją w ogóle mam włączoną. Problem w tym, że chyba nie wiem jak mam to zrobić :( Help możesz mi podpowiedzieć?
OdpowiedzUsuńodpisałam u Ciebie :)
Usuńojej, czy ja dobrze widzę, że wpada pod światło w malinę? piękności!
OdpowiedzUsuńPiękna, kobieca, klasyczna czerwień :)
OdpowiedzUsuńPiękny klasyk.
OdpowiedzUsuńPiękności :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna czerwień:)
OdpowiedzUsuńCzekam wytrwale na kolejna serie True Blood :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. Ostatnio uwielbiam czerwienie na paznokciach.
OdpowiedzUsuńNie szaleję za czerwonymi kremami, ale ten jest genialny :)
OdpowiedzUsuńNo i powiązanie z ukochanym serialem, nawet przez moją nieulubioną postać ;>
pragnę go ale nie mogę go nigdzie znaleźć
OdpowiedzUsuń