Lakiery pękające lubię i jeszcze mi się nie znudziły. To dobra opcja na zmianę mani bez zmywania poprzedniego koloru; prawie tak dobra jak nałożenie brokatowego topu - stosuję je naprzemiennie zależnie od tego, ile planuję spędzić czasu kolejnego dnia na zmywaniu :) (trochę zamotane to zdanie...)
Dlaczego ten lubię najbardziej z mojej małej pękającej gromadki? Srebrny kolor pasuje do większości lakierów bazowych. Bardzo szybko zaczyna tworzyć wzór i błyskawicznie wysycha. Kupiłam go w czerwcu zeszłego roku i jeszcze w ogóle nie zgęstniał. Ideał :). Szkoda tylko, że Models Own są niedostępne w Polsce.
Kiko Meadow Green + tytułowy bohater + topcoat:
Barry M Cobalt Blue + j.w. + topcoat:
Fioletowy Basic + Srebrna Modelka bez topcoatu:
I na zakończenie ponownie na Kiko Meadow Green + topcoat:
Nie dziwię się, że to Twój ulubieniec - bardzo fajnie pęka :)
OdpowiedzUsuń"Podspody" pękacza śliczne są! ;-) Pęka równiutko, fakt. I chyba bezboleśnie komponuje się z każdą bazą. Ale nie odkupię go od Ciebie :-P
OdpowiedzUsuńWłaśnie w taki sposób odświeżyłam wczoraj mój niedzielny mani ;) Lubię pękacze, moim faworytem są Depend.
OdpowiedzUsuńSuper jest ten pękający w kolorze srebrnym! :) Ja mam czarny i błyszcząco błękitny :)
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, czy ciężko się zmywa? (jak to każdy który ma brokat, albo błyszczy...) czy raczej jest gładki bez 'zadzierania wacika' przy zmywaniu?
Zapraszam do siebie co jakiś czas :)
Pozdrowienia!
Zmywa się jak normalny lakier. Wiadomo, że przekopanie się przez tyle warstw zajmuje trochę więcej czasu, ale nie trzeba namaczać jak przy brokatach.
UsuńPozdrawiam :)
fajny te pękacz. Bardzo ładnie pęka.
OdpowiedzUsuńO tak dokładanie brokatu na kilkudniowy mani to mój ulubiony sposób;P
OdpowiedzUsuńPękacza żadnego jeszcze nie miałam.Chyba czas wypróbowac.
fajny pękacz, fajnie pęka:)
OdpowiedzUsuńładny jak na pękacza :))
OdpowiedzUsuńŁadnie pęka :) Z niebieskim podoba mi się chyba najbardziej :)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba bardzo na zielonym, świetny efekt pękania :)
OdpowiedzUsuń