Wróciłam do wirtualnego świata :). Zepsuł mi się modem i przez 9 dni nie miałam internetu, czułam się z tym bardzo, bardzo dziwnie - owszem, to już klasyfikuje się jako uzależnienie. Ale nic nie dzieje się bez przyczyny - dzięki tej awarii pozbyłam się całkowicie mojej blokady czytelniczej, z którą żyłam od ok. dwóch lat. Czytałam bardzo mało i nie mogłam się skupić na tym, co czytam. Kupowane książki rosły w stosiki do przeczytania, a ja męczyłam jeden tom tygodniami, może nawet miesiącami. Oczywiście miałam jakąś wewnętrzną blokadę, która szczęśliwie ustąpiła (mam nadzieję, że na zawsze), nie chodziło tylko o to, że wolny czas spędzałam w internecie zamiast w książkach. No nieważne, cieszę się, że znowu czytam :)
Paznokcie zaczęły mi się paskudnie rozdwajać, a ja niestety maniakalnie je obdrapuję, skórki straszą suchością - proszę o wybaczenie. Chcę pokazać kolejny lakier Kiko o nieskomplikowanej acz trafnej nazwie - koleżanka spojrzała na moje paznokcie i od razu rzekła: o, atramentowy lakier :)
Wykończenie żelkowe, a kolejne warstwy bardzo zmieniają kolor. Tutaj są już trzy:
Jako ciekawostkę pokazuję jedną warstwę (na prawej dłoni):
i dwie (znowu na lewej):
Na dzisiaj tyle, pozdrawiam Was i idę kończyć "Smętarz dla zwierzaków" :)
3 warstwy wyglądają bardzo ładnie i faktycznie wygląda jak atrament :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę udany kolor :)
OdpowiedzUsuńJest piękny :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor!!
OdpowiedzUsuń