No dobra, wychodzi na to, że Zoykowe Pixie Dust to moje ulubione piaski (słaaaabo dla portfela...) - mam już cztery, a wkrótce zamawiam kolejny, z jesiennej kolekcji :). Dziś koral Destiny. Gdy do mnie przyleciał z eBaya i rozpakowałam paczuszkę, poczułam się trochę rozczarowana odcieniem. Chyba chciałam coś bardziej czerwonego i ciut przygaszonego...ale jakościowo bardzo mi odpowiada, łatwo się maluje i szybko wysycha. Dałam trzy warstwy, ale na przyszłość spokojnie wystarczą dwie nieco grubsze. W rzeczywistości jest na mnie nieco bardziej pomarańczowy. Zdjęcia w świetle dziennym.
Being a woman is worse than being a farmer - there is so much harvesting and crop spraying to be done: legs to be waxed, underarms shaved, eyebrows plucked, feet pumiced, skin exfoliated and moisturized, spots cleansed, roots dyed, eyelashes tinted, nails filed, cellulite massaged, stomach muscles exercised. The whole performance is so highly tuned you only need to neglect it for a few days for the whole thing to go to seed.
Helen Fielding "Bridget Jones's Diary"
piaski Pixie Dust są rzeczywiście piękne <3
OdpowiedzUsuńniestety nie było mi dane ich wypróbować a jedynie zachwycać się obrazem z ekranu monitora :>
co się odwlecze... :)
Usuńczerwień Zoyki bym sobie odpuściła, ale jest kilka innych odcieni, dla których bym zgrzeszyła :)
OdpowiedzUsuńładna, ale z Zoyek bym chyba inne wybrała :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest! Chyba podobny jest z Kiko? :)
OdpowiedzUsuńPoppy Red?
Usuńojj bardzo ładnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńmarzy mi się chociaż jeden :P
OdpowiedzUsuńale piękny:)
OdpowiedzUsuńjest piekny:) bardzo zbliżone te czerwone piaski z drobinkami z różnych firm..:)
OdpowiedzUsuńJa wzdycham do Godivy - cudowny piaseczek. Może kiedyś go w końcu kupię :P
OdpowiedzUsuńTomoko wydaje mi się ciekawsza :)
UsuńŁadna ta czerwień, taka letnia :>
OdpowiedzUsuń