Being a woman is worse than being a farmer - there is so much harvesting and crop spraying to be done: legs to be waxed, underarms shaved, eyebrows plucked, feet pumiced, skin exfoliated and moisturized, spots cleansed, roots dyed, eyelashes tinted, nails filed, cellulite massaged, stomach muscles exercised. The whole performance is so highly tuned you only need to neglect it for a few days for the whole thing to go to seed.
Helen Fielding "Bridget Jones's Diary"

niedziela, 30 czerwca 2013

Czerwcowe zużycia/zakupy

Szur, szur, szur...obmiatam pobieżnie mój nieco zakurzony blog publikując w końcu nowy post - mamy ostatni dzień czerwca, więc musi być comiesięczna spowiedź zużyciowo-zakupowa. Jak zwykle miałam nadzieję, że pozbędę się większej ilości kosmetyków (ach, to moje upodobanie do pozostawiania resztek i otwierania nowości...) i że przybędzie mniejsza ilość zapasów (szykuję się do wrześniowych zakupów w drogerii dm robiąc miejsce w szufladach :)). Wyszło nie do końca dobrze, ale o tym za chwilę.

Zdenkowane:


Samea bezacetonowy zmywacz do paznokci witaminowy 1 litr - kupiony na Allegro, nie polecam! wysusza skórę; nigdy więcej nie kupię - to chyba moja ostatnia butelka, bo niestety kupiłam parę jednocześnie (i nie jestem pewna, czy kolejna nie wyskoczy z jakiejś szafki ;))
Babydream Kopf-bis-Fuß żel do mycia ciała - czyli mój ulubieniec do mycia dłoni; marzę o tym, by zaczęli sprzedawać pięciolitrowe opakowania uzupełniające :)
Original Source żel pod prysznic pomarańcza i cynamon - trochę niewypał pod względem zapachu, na pierwszy plan wysuwała się sztuczna pomarańcza; i tak zresztą nie kupię już żadnego żelu z tej firmy - gdyż należy do koncernu PZ Cussons testującego na zwierzętach - postanowiłam ignorować takie firmy. Mogą mi się jeszcze zdarzać wpadki, ale raczej sprawdzam przed zakupem trzymając się tej listy.
-  Chilly Intima żel do higieny intymnej Fresh - chłodzący z powodu zawartości mentolu, przez co dawał fantastyczne uczucie odświeżenia. Niedostępny w Polsce.
Facelle Sensitive płyn do higieny intymnej - mój ukochany niezbędnik wielofunkcyjny, głównie szampon, rzadziej żel pod prysznic/żel do higieny intymnej/płyn do prania pędzli.

W sumie nie najgorzej z tym denkiem, oto ciąg dalszy...


- Balea brzoskwiniowa maska do włosów - może nie robiła efektu "wow", ale miło ją wspominam, poza tym zapach był całkiem realistyczny. Może ciut za rzadka jak na mój gust.
Bandi krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym - polubiliśmy się. Kupię na pewno, najchętniej w czasie fajnej promocji :)
- Differin krem - brakuje mi systematyczności w stosowaniu, ale kolejna tubka już jest w użyciu.
Avene Hydrance Optimale UV Legere - dzienny nawilżacz. Sympatyczny, chociaż podejrzanie szybko mi się skończył.
- Iwostin Solecrin ochronny sztyft do ust SPF 50 - prawie całe opakowanie leci do kosza (nie wiem, po co wciąż go trzymałam w szufladzie), dla mnie to nieporozumienie - wzięłam go parę lat temu na urlop i złamał się w pierwszych dniach stosowania - poza tym był zbyt twardy i potwornie bielił. Odradzam!
Apivita sztyft ochronny do ust SPF 20 z masłem kakaowym - ten z kolei polecam, jeśli macie możliwość kupna - na pewno w Grecji :). Ja już nie kupię, bo zawiera wosk pszczeli, a staram się być dobrą weganką :)

Tak jak już pisałam, zakupy poczyniłam według mnie skromne:


- sok z aloesu tym razem z firmy Oleofarm - do zwilżania włosów przed nałożeniem odżywki. Nie wiem, czy działa nawilżająco, ale mam nadzieję, że tak. Poza tym przyzwyczaiłam się do tego rytuału (rzadko kiedy zdarza mi się myć włosy bez uprzedniego nałożenia maski lub oleju na dłuższy czas).
- dwa dwupaki Biodermy Photoderm Bronz SPF 50+ + Max SPF 50+. Jeśli pamiętacie, że w zeszłym miesiącu kupiłam również dwa takie zestawy, to pomyślicie, że jestem kompletnie szaloną filtromaniaczką. Przyznaję się do winy (ale tylko częściowo, filtr nakładam tylko raz dziennie :)) - nie mogłam się oprzeć cenie 54,90 za dwupak. Photoderm Max to jak dotąd mój ulubiony filtr do twarzy, a i Bronz okazał się nienajgorszy.


- lakiery Golden Rose już pokazywałam tuż po zakupie, ale pełen raport miesiąca musi być - Holiday 55, Impression 18 i Holiday 58. Wierzcie lub nie, ale żadnego jeszcze nie używałam...

To by było tyle, więc uważam, że ascezę zakupową zachowałam. Moje zbiory powiększyły się jednak o jeszcze parę rzeczy:


- Bielenda Awokado razy cztery: podwójny tonik+mleczko do demakijażu, dwufazowy płyn do demakijażu oczu i masło do ciała.
- Cerrutti 1881 miniatura żelu pod prysznic
- Organique mydło glicerynowe i algowa maska żurawinowa.
Te produkty otrzymałam  w prezencie - i to bez okazji - czyż takie nie są najlepsze?

10 komentarzy:

  1. Całkiem porządne te zużycia ;-) w czasie weekendu 30% off na ochronę p/słoneczną w Superpharmie nakupowałam SPF 50+ za pół pensji chyba... I Photodermy, i Antheliosy, i nawet Vichy, którego nie poważam, ale Capital Soleil w macie jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z moją nową religią kupowania kosmetyków cruelty-free odpadają wszelkie La Roche i Vichy :)

      Usuń
  2. Zaciekawił mnie ten filtr do twarzy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Maxie pisałam tutaj http://as-a-hatter.blogspot.com/2012/10/bioderma-photoderm-max-fluide-spf-50uva.html
      Bronz jest trochę bardziej gęsty.
      Idealne nie są, ale lepszych szukam - jak znajdę, napiszę :)

      Usuń
  3. ta maska algowa jest w moim odczuciu fantastyczna. mam nadzieję, że też ją polubisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znalazłam Twoją recenzję i obym miała podobne odczucia :)

      Usuń
  4. dzięki za link do listy, ostatnio zakochałam się w Sanoflore, niby ok, ale należy do L'oreala.. nie wiem, podejrzane jak dla mnie. Tez sie powoli przestawiam tylko na nietestujące ( a przynajmniej staram się) bo te testy to koszmar jakiś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja postanowiłam bojkotować również "pomarańczowe" firmy :)

      Usuń
  5. Zaciekawiła mnie ta brzoskwiniowa maska do włosów ;) Będe musiała ją kiedyś wypróbować ;)


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na swatche lakierów Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń