Przemknął kiedyś przez blogi tag na ten temat - "Pokaż mi swój kubek" czy jakoś tak. Uwielbiam kubki, więc pokażę dziś większość moich ulubionych. Szklanki są wyjątkowo bezpłciowe i mogłyby dla mnie nie istnieć, kubki mają charakter. W czasie moich pierwszych zagranicznych wyjazdów z każdego przywoziłam co najmniej jeden kubek na pamiątkę, potem mi przeszło - o ile dobrze pamiętam, w Egipcie nie mogłam znaleźć nic godnego uwagi, a potem stwierdziłam, że mam już za duży zbiór, nie mam miejsca w kuchni i czas się opanować.
Ta dwójka pochodzi z promocji w Yves Rocher - świątecznej i walentynkowej.
Te dostałam od dystrybutora Biovitalu - wersja zimowa i wiosenna.
Dwa pierwsze to pamiątki z Irlandii - byłam tam kilka razy i koniecznie muszę wrócić! Środkowy pochodzi z mojej pierwszej podróży do tego kraju - z przeciwnej strony niestety popękał, trzymam go z sentymentu, bo nie nadaje się do użytku. Trzeci dostałam od koleżanki, która mieszka w Szkocji.
Tutaj pamiątka z Cypru. Obok klasyczny kubek Nescafe, po który sięgam, gdy mam ochotę na mniejszą ilość napoju :)
Obydwa z Amsterdamu - pierwszy z muzeum van Gogha (Kruki nad łanem zboża), drugi reklamuje coffeeshopy.
Ciężko uwierzyć, ale te ślicznotki są z Belfastu :). Przypuszczalnie pamiątkowych kubków w ogóle nie było, bo inaczej bym je kupiła. Belfast był miejscem raczej słabo nastawionym na turystów; zobaczyłam te kubki w oknie jakiejś artystycznej galerii i od razu się zakochałam. Widać, że nadgryzł już je ząb czasu, ale nie zamierzam ich odsyłać na kubkową emeryturę.
Te dostałam w prezencie - mój znak Zodiaku i mój zawód (spolszczona wersja kubków z zawodami pojawiła się dużo później w Empikach).
To jeden z najpiękniejszych kubków, jakie widziałam - zresztą mam słabość do aniołów. Również dostałam w prezencie. Jest bardzo wysoki, więc nie używam go do picia - trzymam w nim różne drobiazgi.
A to nowość w mojej kubkowej gromadce - dodatek promocyjny do likieru Baileys. Zobaczyłam ten zestaw i nie powstrzymałam się przed kupnem - kto wie, może to koniec mojej kubkowej ascezy i zacznę powiększać kolekcję :)?
Ja też uwielbiam kubki :) i mam ich trochę, chociaż to raczej przypadkowa zbieranina, niż przemyślana kolekcja. A Twoje mnie zachwyciły. Szczególnie te z Biovitalu, muzealny z Amsterdamu oraz dwa z Belfastu. Po prostu cuda! W kubku wszystko smakuje lepiej niż w szklance :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzę Twoje, jeśli zdecydujesz się je pokazać :)
UsuńTeż jestem kubkowym zbieraczem. Nie wyobrażam sobie pić ciepły napój w szklance. Tak samo jak woda czy mleko nie smakują mi z kubka ;) Moim typem jest ten z aniołkiem i na pewno bym z niego piła. Uwielbiam półlitrowe kubasy, właśnie z takiego sącze wystygłą już herbatę :)
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście czas zacząć z niego pić - mam nową herbatę i zalecają na 1 saszetkę 400 ml wody - byłby idealny :)
Usuńuwielbiam kubki ! szczególnie takie większe :) w domu miałam ładną kolekcję, ale ich ze sobą nie wzięłam :P Tutaj pomału zbieram nowe kubeczki :)
OdpowiedzUsuńTwoje belfastowe są przesłodkie :) piękne!
To niewątpliwa korzyść z pozostawienia jednej kolekcji - można bez najmniejszych wyrzutów sumienia tworzyć kolejną :)
UsuńJa też kocham kubeczki jakoś ze szklanek napoje zupełnie inaczej smakują ( mi po prostu nie smakują ) moja kolekcja to zupełnie przypadkowa zbieranina, chociaż niedawno zamawiałam na Allegro komplet kubków do kuchni i czekam na nie z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńW stronę kompletów w ogóle nie patrzę (chociaż na pewno też są piękne) - wolę pojedyncze (rzadko podwójne) egzemplarze :)
UsuńTe z Belfastu są urocze :) Tak samo jak ten różowy z sercem :) Pozdrawiam, Blogging Novi
OdpowiedzUsuńte kubki z belfastu są cudne :)
OdpowiedzUsuńprawda? Pamiętam, że kosztowały stosunkowo dużo (są ręcznie malowane), ale musiałam je mieć :)
UsuńAle fantastyczne kubki, te z Belfastu chyba najbardziej mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńteż lubię kubki, inny mam do małej kawki, inny do dużej, inny do małej herbatki, inny do dużej, inny do barszczyku........ :-)))
OdpowiedzUsuńVan Gogh mój faworyt ;)
OdpowiedzUsuńMiałam takiego czerwoniaka od Nescafe - strasznie go lubiłam :-) ten baileysowy mi się bardzo widzi, oj bardzo!
OdpowiedzUsuńRównież lubię kubki, chociaż może ich nie zbieram ;)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kupiła w zwykłym hipermarkecie - ta sama forma, ale cztery różne warianty [śmieszne zwierzaki]. Zostały mi tylko dwa, niestety :(
aniołek jest cudny :)
OdpowiedzUsuńz ulubionego kubka każdy napój smakuje inaczej...lepiej!!! ;)
Piekny aniołek, kubeczki z Belfastu i Van Gogh :)
OdpowiedzUsuńRównież mam mnóstwo kubków, nie potrafiłabym oddać ani jednego ;)
Chetnie sprzedam moja kolekcje kubków może jest ktoś zainteresowany
OdpowiedzUsuń