źródło zdjęcia: http://www.thetutuproject.com/support-the-tutu-project/postcards/
... tyle jest innych możliwości, aby pomóc potrzebującym. Czy słyszałyście (słyszeliście) o The Tutu Project? Ja aż do dzisiaj nic. Okazuje się, że nawet lektura niezbyt ambitnego deseru.pl może przynieść jakiś pożytek.
Zauważyłam "wertując" mój ulubiony portal gazeta.pl takie zdanie: Jego żona zachorowała, więc... założył różową spódniczkę i ruszył w świat, żeby rozbawić ją do łez, obok zdjęcie pana z dorodnym brzuszkiem odzianego jedynie w różowe tutu, więc kliknęłam, by poczytać ciąg dalszy.
Fotograf Bob Carey zrobił kiedyś autoportret, by rozbawić żonę - i tak zaczęła się historia fundacji wspierającej kobiety z rakiem piersi. Więcej do poczytania pod powyższym linkiem, na oficjalnej stronie projektu lub na Facebooku.
Ponieważ pomysł na fotografie urzekł mnie totalnie, postanowiłam dołożyć od siebie malutką cegiełkę, kupując pocztówkę z niebieskimi palmami. Są też inne pocztówki, każda po 5 USD. Przesyłka kosztuje 2 USD, jeśli ma się PayPal, zakup zajmuje sekundy. Jeśli namówiłam kogoś z Was - to super :-)
Miłej niedzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz